piątek, 22 maja 2009

"Polityka montrealna" i inne bzdety..

Każdy, kto oglądał w TVP INFO lub gdziekolwiek indziej dzisiejsze orędzie w Sejmie, usłyszał (lub też nie, jeśli się zagapił), tekst o "niezależnej polityce montrealnej" (dla niesłyszących przytaczam magiczne zdanie: "Czy jednak jest sens rezygnować tak szybko ze złotego, jako naszej narodowej waluty, która daje nam możliwość prowadzenia niezależnej polityki montrealnej?"). Ja rozumiem, że można się przejęzyczyć mówiąc z pamięci, rozumiem, że teleprompter może spłatać figla i wyświetlić tekst przedmówcy lub osoby mówiącej po nas, ale jak można czytając z kartki popełnić taki błąd? Tym bardziej, że z kontekstu pasowało tylko jedno słowo...

Little Jacob rzecze: "Jestem ciekawy kiedy w Polsce będzie rządził ktoś kompetentny, uczciwy i dotrzymujący słowa". Jakby się tak dłużej zastanowić, to chyba jeszcze trochę poczekamy.. jak na razie, to jest tylko walka o stołki, kiełbasa wyborcza, wzajemne podkładanie sobie nóg, kto kogo bardziej oczerni w spocie wyborczym. Kiedyś takie spoty wyborcze, to było coś. Partia przedstawiła rzetelnie program, i starała się z niego wywiązać. Teraz jest na odwrót: partia nierzetelnie przedstawia rywala, i stara się go związać... i tym sposobem PO nam zbrzydziła PiS, PiS zbrzydził nam Platformę, i ja osobiście nie zagłosuję ani na tych, ani na tych. Z Lbiertasem też są same skandale (nie wiem, czy bardziej z winy prezydenta Wałęsy, czy z winy Libertasu, ale fakt jest taki, że skandale są), więc głosowanie na skandalistów u mnie już odpada :P Idąc tym tropem, najprawdopodobniej 7. czerwca będę skłonny zagłosować na Polskie Stronnictwo Ludowe. O!

Po przeczytanych już w tym roku 39 książkach nadeszła pora na pierwszego audiobooka, a zarazem drugą książkę dotyczącą 44. Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Tym razem chodzi o "Odziedziczone marzenia. Spadek po moim ojcu" autorstwa samego Obamy. Zapowiada się ciekawie, jak będzie naprawdę, dowiem się jutro w podróży, wsłuchując się w głos lektora...

A w ogóle witam czytających. O czym będę pisał? O wszystkim. Dosłownie. Jakieś wydarzenia z mego życia, polityka, ciekawe newsy, coś fajnego w TV, śmieszna scenka zauważona przeze mnie w drodze do Tesco... Każda rzecz, każda osoba, każde wydarzenie może się znaleźć Pod ostrzałem.

3 komentarze:

  1. Michał (kard. :P)22 maja 2009 19:36

    Mam nadzieję, że ja nie będę takim ostrzeliwanym obiektem, chyba że to będzie pozytywna amunicja. ;)
    Polityka montrealna - może prezydent sugerował jakieś rozwiązania kanadyjskie?
    PSL - robią pewnie najmniej szumu, ale siłę przebicia mają marną (nieustanne wątpliwości - czy przekroczymy magiczne 5%?). Ja bym pewnie wybrał mniejsze zło, czyli PO.

    OdpowiedzUsuń
  2. Yo.

    Żebyś tylko miał chęci pisania, bo mi raz na miesiąc ciężko jest się do tego zabrać. A politycy? Hm... No coż. Zamiast realizować swój slogan wyborczy "by żyło się lepiej", znowu utrudniają życie wyborcom. No bo kto załata dziurę budżetową, którą stworzyli, jak nie lud? A właściwie to kierowcy, bo ich najłatwiej oskubać, będą płacić za parking samochodów w centrach miast - nie tylko Warszawy. Otóż panowie rządzący planują wprowadzić nowe parkometry, których w samej Warszawie ma być ponad 6 tysięcy. Paranoja. A przypomnę, że do tej pory płacimy 2,45 podatku za litr paliwa, płacimy za przejazd dziurawymi autostradami i za kawałek ogrodzonego siatką obszaru nazywanego parkingiem. Teraz dojdzie parkowanie przy ulicy, za które TEŻ przyjdzie nam zapłacić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż. Z wyborami jest taki problem, że do wybierania wystawiają się w zasadzie od wielu lat ciągle ci sami ludzie. I każdy jest już w jakiś sposób skompromitowany w moich oczach, więc na żadnego bym nie zagłosował ;) A PSL? Myślę, że jakby doszli do władzy, to też by coś wywinęli. Może tylko nie kompromitując tak kraju jak sławetna koalicja z wicepremierem nadużywającym wyraźnie solarium ;]

    OdpowiedzUsuń