sobota, 8 sierpnia 2009

Kambek!

Tak tak, wielki humbak kambek (z ang. come back). No, czy wielki, to się okaże, ale de facto wracam do blogowania ;)

Pod ostrzał to powinienem dać siebie tym razem. I niech tak będzie!

Wyniki maturalne już znam, przedstawiają się następująco (zainteresowani niech zaznaczą tekst poniżej, cenzura dla tych, którzy mają to głęboko):

USTNE:
j. polski (prezentacja) - 90%
j. angielski (podst.) - 85%
PISEMNE:
j. polski (podst) - 69%
j. angielski (podst.) - 98%
wos (podst.) - 69%


Z takimi wynikami postanowiłem pójść na studia. Ba!, dostałem się ;) politologia, zaocznie. Także w najbliższym czasie, o ile mi się będzie chciało (oby), będę pewnie głównie marudzić blogować o polityce. Jak będzie w praktyce, czas pokaże...

Wypadałoby zresztą zacząć pisać sensownie już teraz. Wśród Polaków znany jest (tu i ówdzie) Martin Lechowicz - facet, który potrafi zaśpiewać piosenkę o tym, co go boli - czy to o opóźnieniach w jeździe PKP, czy też o Łukaszu Podolskim, który sprzedał mecz chciał grać dla Polski... Ale nie o Martinie chciałem pisać. Trafiłem dziś na podobne dzieło.

Jest taki kanadyjski zespół country, Sons of Maxwell, fajną muzę grają. Rok temu lecąc samolotem linii United Airlines, podczas międzylądowania (tudzież przesiadki) w Chicago odkryli, że obsługa bagaży zamiast je odkładać, niemal nimi rzuca. Efekt - zniszczona gitara Dave'a Carrolla, lidera grupy. Linie lotnicze zwalały winę z osoby na osobę, zrozpaczony Dave sam musiał wydać 1200$ na naprawę swojej gitary Taylor. Na początku lipca b.r. Dave umieścił na Youtubie teledysk do swojej piosenki, nagranej specjalnie z tej okazji: "United Breaks Guitars". Efekt - ponad 4,5 miliona wyświetleń, a przedstawiciele linii lotniczych poczuli się do odpowiedzialności i zgłosili do niego. Zapraszam do obejrzenia i posłuchania - jak dla mnie bomba, ale uprzedzam, że lubię country, więc zawyżam ocenę :P



PS. Przepraszam za tego humbaka, nie mogłem się powstrzymać :)
PS2. Jak kogoś drażnią moje głupawe poskreślane docinki (no właśnie), niech mi zwróci uwagę, postaram się poprawić ;)

3 komentarze:

  1. Ad PS 2. Nie drażnią mnie te docinki. ;)
    Piosenka jest zapewne ciekawa, ale na razie sobie nie posłucham z powodów powszechnie znanych - mogę chyba tak napisać, bo już każdy wie, że głośniki mi padły. W zasadzie tak się zdenerwowałem, że je wywaliłem (nie było sensu reanimować).
    Co do polityki - najciemniej jest pod latarnią, bo o ile kiedyś znałem termin każdej demonstracji, o tyle teraz, gdy żyję w Warszawie, nawet dzienników nie oglądam. Efekt - o takiej Paradzie Równości dowiedziałem się trzy dni po fakcie (nie żebym się wybierał, ale wcześniej takie zacofanie informacyjne mi się nie zdarzało). Z innych ciekawostek: widziałem plecy Tuska, gdy wysiadał z auta przed pałacem naszego wodza naczelnego (polowałem wówczas na pewną osobę z UW, która się spóźniła, więc miałem czas na spacerek po okolicy).

    OdpowiedzUsuń
  2. Politologia dobra rzecz ;) A co do piosenki - jak widać w USA, żeby trafić z problemem do ludzi wystarczy wrzucić go na youtube ;]

    OdpowiedzUsuń